Skip to main content

Jest w Małej Fatrze miejsce, które naprawdę warto odwiedzić. To Janosikowe Diery

Szlak przez Janosikowe Diery to zdecydowanie jedna z jaśniejszych atrakcji Małej Fatry. Wspomniane pasmo górskie położone jest w całości u naszych południowych sąsiadów, na Słowacji. Znajduje się jednak stosunkowo niedaleko granicy, bo do Terchovej, licząc od przejścia granicznego w Zwardoniu, jest raptem 60 km.

Czy mogę pisać do Ciebie maile?

To bardziej wiadomości od górskiego znajomego. Poinformuję Cię o nowych wpisach i filmach, żeby nie zdarzyło Ci się niczego przegapić.

Wszystko to sprawia, że malownicza Mała Fatra doskonale nadaje się na cel pięknych wycieczek, także wtedy, kiedy urlop będziecie spędzać gdzieś w okolicy. Wystarczy, że zarezerwujecie sobie pogodny dzień, bo przejście przez ten niezwykły szlak nie powinno wam zająć więcej, niż cztery godziny. Koniecznie jednak doliczcie do tego liczne przerwy.

Malowniczy odcinek Janosikowych Dier

Malowniczy fragment szlaku

 

[O wycieczce w skrócie]
Dystans: 10 km
Suma podejść: 660 m
Czas przejścia: 4 h
Na polanie Podžiar w sezonie działa bufet
Szlak biegnie w Parku Narodowym Mała Fatra
Wstęp bezpłatny

Na trasie nie brakuje mostków, drabinek czy kaskad

Na trasie nie brakuje mostków, drabinek i kaskad

 

Janosikowe Diery, czyli ciekawa nazwa i jeszcze ciekawszy szlak

Janosikowe Diery to w uproszczeniu nic innego, jak połączony ze sobą system wydrążonych przez potok wąwozów. No a kogo nie kusi spacer wśród ciasnych przejść, stromych uskoków i w bliskości szumiących wodospadów? Ciekawie poprowadzone ścieżki wyposażone są w trudniejszych miejscach w liczne drabinki, podesty, mostki czy łańcuchy, a wszystko to sprawia, że te kilka godzin na szlaku spędza się z uśmiechem na ustach. Skąd tam jednak ten cały Janosik? Czy napada na turystów lub pobiera myto?

Kto lubi bliskość skał, ten będzie zachwycony

Kto lubi bliskość skał, ten będzie zadowolony

 

Atrakcja ta znajduje się w Małej Fatrze Krywańskiej, czyli tej północno-wschodniej części całego pasma. U jego stóp z kolei leży niewielka miejscowość, Terchovą zwana. To tam, setki lat temu, konkretnie w 1688 roku, urodził się on – Juraj Janosik. Słynny zbójnik, który według legendy nie tylko skakał przez Dunajec, ale przede wszystkim zabierał bogatym, a oddawał biednym. Biednym, czyli sobie, bo ludowe podania, a rzeczywistość, dosyć mocno rozjechały się w przypadku rzekomej „charytatywnej” działalności zbója. Jeśli już swoim łupem z kimkolwiek się dzielił, to raczej z młodymi pannami, w celu… a nie interesujcie się jakim.

Kolejne drabinki i kaskady

Kolejne kaskady i drabinki

 

Diery natomiast to w luźnym tłumaczeniu po prostu… dziury. Te dosyć dobrze kojarzą się z charakterem miejsca, bo wąwozy, ciasne przejścia i niedostępny, górski teren, doskonale nadawały się na zbójeckie kryjówki. Janosikowe Diery, skoro już wiadomo, czym są, podzielić można jeszcze na cztery główne części. Są to odpowiednio Dolne, Nowe i Górne Diery, a także odcinek zwany Tesná rizňa. Każda z nich ma do zaoferowania coś ciekawego. Uwaga jednak, bo w niektórych miejscach bywa naprawdę stromo i ślisko. Żeby swojej turystycznej kariery nie skończyć przedwcześnie, niczym Janosik, warto zachować ostrożność.

Janosikowe Diery to najpopularniejsza atrakcja Małej Fatry

To chyba najpopularniejsza atrakcja Małej Fatry

 

Janosikowe Diery – parking i dojazd

Terchova znajduje się mniej więcej 60 km od przejścia granicznego w Zwardoniu i niecałe 70 km od przejścia w Chyżnem. Słowacka miejscowość ciekawa jest nie tylko ze względu na postać słynnego rozbójnika, którego upamiętniono tam wielkim pomnikiem. To przede wszystkim dobra baza wypadowa na pobliskie szlaki, bo w Terchovej jest w zasadzie wszystko, co turyście potrzebne do szczęścia. Nie brak tam noclegów, knajp, czy sklepów, a nawet okazała wieża widokowa się znajdzie w pobliżu. Szlak na Janosikowe Diery rozpoczyna się natomiast w położonym nieopodal Białym Potoku (Biely Potok). Znajduje się tam kilka płatnych parkingów, więc warto zabrać euro.

Początkowy fragment szlaku nie zapowiada dalszych atrakcji

Początkowy fragment szlaku nie zdradza dalszych atrakcji

 

Ile czasu przeznaczyć na Janosikowe Diery?

Kilka ciekawych wąwozów może powodować mętlik w głowie, co do wyboru trasy przejścia. Bez wątpienia jednak najciekawszą częścią całego kompleksu są Górne Diery, przez który prowadzi szlak niebieski. Wybierając się do Małej Fatry, upewnijcie się więc, że zaplanowana przez was wędrówka przebiega przez tę część. W poniższym opisie znajdziecie natomiast propozycję trasy, która pozwoli wam odwiedzić najciekawsze miejsca. Komu kondycja dopisuje, niczym legendarnemu zbójowi, uganiającemu się za wozami kupców, ten śmiało niech weźmie na cel wejście na jeden z ciekawych, pobliskich szczytów – Wielki lub Mały Rozsutec. Opis szlaku na Mały Rozsutec znajdziecie w podlinkowanym tekście.

Nie ma mowy o nudzie

O nudzie nie ma mowy

 

Poniższy wariant wycieczki przez Janosikowe Diery zajmie wam mniej więcej cztery godziny marszu, a w tym czasie będziecie musieli pokonać nieco ponad 10 kilometrów dystansu i blisko 650 metrów w pionie. To oczywiście luźna kalkulacja, bo ciekawe otoczenie zachęca do postojów, a do przerw mogą zachęcać też… zatory. Szlak w sezonie jest naprawdę chętnie odwiedzany, więc albo wyruszcie skoro świt, albo spakujcie do plecaka trochę cierpliwości. Jeśli taki plan wędrówki wydaje się wam zbyt wymagający, to możecie zrezygnować z ostatniej części, która prowadzi przez fragment Tesná rizňa. To skróci marsz o godzinę, 3 kilometry i 200 metrów w pionie.

Miejsce, w którym Janosikowe Diery rozpoczynają swoje urokliwe czary

W tym miejscu szlak rozpoczyna swoje czary

 

Przez Dolne i Nowe Diery w kierunku przygody

Gdy już rozstaniecie się z pieniędzmi, spakujcie plecaki i niebieskim szlakiem ruszcie w głąb doliny. Spacer rozpoczyna się dosyć leniwie, a po chwili dróżka znika wśród drzew. Nie znajdziecie od razu tych wszystkich, ciekawych atrakcji, bo Mała Fatra będzie wam je niespiesznie dawkowała. Najpierw jakiś potok, potem drewniany mostek, następnie zbliżycie się do skał, aż wreszcie dotrzecie do miejsca, w którym sami z pewnością powiecie sobie pod nosem: „No, to na pewno tutaj!” Szumiącej kaskady i imponującej, skalnej bramy nie da się przegapić. Niebieski szlak wprowadza między pionowe ściany, a ścieżka prowadzi przez metalowe mostki.

Przejście jest dobrze ubezpieczone, chociaż bywa ślisko

Przejście jest dobrze ubezpieczone, chociaż bywa ślisko

 

Całość ma masę uroku, a poziom „urokliwości” będzie od tego miejsca już tylko rósł. Warto natomiast przy całym tym zachwycie zachować resztki rozsądku, bo wkrótce na rozdrożu szlaku trzeba dokonać dobrego wyboru. Wybór ten raczej nie zrujnuje waszego wypadu, bo ostatecznie obie ścieżki łączą się wyżej w okolicy polany Podžiar. Szlak zielony, a następnie żółty przez Nowe Diery, uchodzi jednak za ciekawszy. Co więcej, jest on na tym, łącznikowym fragmencie jednokierunkowy, dlatego warto nim podchodzić.

Szlak nie jest zbyt trudny i otoczenie zachwyca

Szlak nie jest zbyt trudny, a otoczenie zachwyca

 

Dosyć szybko na szlaku pojawiają się metalowe chodniki, czy drabinki, a spacerowym atrakcjom towarzyszy szum potoku i spływających z góry kaskad. Te może nie są zbyt wysokie, bo najbardziej okazałe mają mniej więcej 2 metry wysokości, ale ich szum potrafi skutecznie zagłuszyć rozmowę. Fragment ten jest raczej bezproblemowy, ale Janosikowe Diery to miejsce wilgotne i zacienione, a to sprawia, że nawet w ciepły i wakacyjny dzień może być tam ślisko. Niektóre drabiny bywają długie, a pod stopami niekiedy widać trochę przestrzeni, dlatego warto być na tego typu przygody gotowym.

W pogodne, wakacyjne dni mogą się tworzyć zatory

W pogodne, wakacyjne dni mogą się tworzyć zatory

 

Odpoczynek na Polanie Podžiar i marsz przez Górne Diery

Ciąg ubezpieczonych atrakcji urywa się nagle, niczym życie Janosika, a leśna ścieżka pozwala nieco ochłonąć. Krótki fragment wśród drzew wyprowadza po godzinie od startu w okolicę Polany Podžiar. Miejsce jest to o tyle ważne, że znajduje się tam skrzyżowanie szlaków, ale też coś na kształt niewielkiej bacówki. To tutaj trzeba rozstać się oznaczeniami żółtymi i wybrać te niebieskie. Tego koloru ścieżka biegnie przez Górne Diery, czyli najpiękniejszą część Janosikowych Dier. W sezonie wakacyjnym z kolei na polanie działa bufet „Koliba Podžiar”, który nie pozwoli wam umrzeć z głodu i pragnienia.

Okolice polany Podziar

Okolice polany Podžiar

 

Marsz przez polanę jest krótki, a Mała Fatra szybko zaczyna rzucać w turystę atrakcjami. Tu jakaś skała, tam jakieś schodki, a szum kaskad staje się niekiedy jedynym dźwiękiem, który da się rozpoznać. Drabinki wspinające się na skalne uskoki? A proszę bardzo. Metalowe liny wspomagające przejście po śliskich i wąskich przesmykach? Ich też nie zabraknie. Nawet kilka metalowych klamer się znajdzie, ale nie oznacza to, że Janosikowe Diery są jakimś ekstremalnie trudnym miejscem.

Takie fragmenty robią wrażenie

Takie fragmenty szlaku robią wrażenie

 

Zgadza się, że długie drabiny i lekko eksponowane trawersy nie każdemu przypadną do gustu, ale jeżeli nie macie ekstremalnego lęku wysokości, to raczej na szlaku będziecie przeżywać przyjemne chwile. Największym zagrożeniem w czasie marszu przez ten szlak mogą być wszechobecna wilgoć oraz… tłok. Zachowajcie ostrożność przy mijankach, a jeśli kogoś wyprzedzacie, albo jesteście wyprzedzani, to zróbcie to ostrożnie.

Ścieżka przez Janosikowe Diery może się podobać

Ścieżka naprawdę może się podobać

 

Wycieczka w tym wariancie zaprowadzi was do jeszcze jednej części Janosikowych Dier. Do niedawna uważano, że jest to nierozerwalna część Górnych Dier. Od pewnego czasu jest jednak wyodrębniona i nazywa się Tesná rizňa. Czego się po niej spodziewać? Przede wszystkim ciekawych, skalnych odcinków. Na niektóre ze skalnych progów wyprowadzają drabinki, a inne z kolei ubezpieczone są łańcuchami.

Niektóre fragmenty ubezpieczają łańcuchy

Niektóre fragmenty ubezpieczone są łańcuchami

 

Nieco mniej tutaj ciekawych kaskad, ale bliskość urwisk nie pozwala się nudzić. Odcinek ten i cały marsz przez malowniczy system wąwozów kończy się na urokliwej polanie Pod Tanečnicou, co po naszemu oznacza „Pod Tancerką.” Miejsce to sprzyja wypoczynkowi i rozważaniom na temat tego, co robić dalej. Jeżeli czujecie, że dotychczasowy marsz był dla was tylko rozgrzewką, to wybierzcie się wyżej, np. na Mały Rozsutec. Jeśli z kolei waszym celem był szlak przez malownicze wąwozy, to opcji powrotu jest więcej, niż jedna.

Książka

 

Film z przejścia przez szlak

Możecie oczywiście wrócić po śladach podejścia, natomiast z zastrzeżeniem, że zielony odcinek łącznikowy pomiędzy Dolnymi, a Nowymi Dierami jest jednokierunkowy. Na Polanie Podžiar trzeba więc wybrać oznaczenia niebieskie. Możecie też spróbować odwiedzić nowe miejsca, w czym pomoże wam szlak zielony, który można już wybrać na polanie pod Tanečnicou. W Górnych Dierach oddziela się on od niebieskiej ścieżki, a następnie wyprowadza na przełęcz Vrchpodžiar. Żółty, a następnie niebieski szlak przez Dolne Diery pozwoli wam wrócić na parking. Na mapce zaznaczyłem taką klasyczną, widokową opcję.

 

Czy warto się wybrać w Janosikowe Diery? Zdecydowanie tak, bo to jedna z bardziej malowniczych części całej Małej Fatry. Pokonywanie schodków, drabinek, czy ubezpieczonych fragmentów to frajda zarówno dla starszych, jak i młodszych. Spokojnie możecie zabrać dzieci, chociaż pamiętajcie, że niektóre fragmenty działają na wyobraźnię. Zdjęcia nie zawsze wiernie odzwierciedlają dany szlak, ale może pomogą wam w podjęciu decyzji. Mała Fatra to przepiękne pasmo górskie, a Janosikowe Diery tylko potwierdzają tę opinię. Będąc w okolicy, koniecznie wybierzcie się też na najwyższy szczyt pasma, czyli Wielki Krywań.

Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco z nowymi wpisami

 

Pochłonęły Cię górskie wędrówki?

Sprawdź mój wyjątkowy przewodnik górski

Przydatne? Dzięki za napiwek!

Postaw kawę

Dołącz do Patronów

Wspieraj na Patronite
Mateusz Stawarz

Miłośnik machania nogami i kawy we wszystkich postaciach.W 2015 roku założyłem tego bloga – Zieloni w podróży. Chwile później swoimi przygodami postanowiłem dzielić się również w formie filmów.Dlaczego akurat „Zieloni w podróży”? To proste. Kiedy lata temu rozpoczynałem swoją turystyczną przygodę z kolegą, o wędrówkach nie mieliśmy zielonego pojęcia.

Zostaw komentarz

×