Skip to main content

Szukasz prostych, ale widokowych tras w Tatrach? Dobrze trafiłeś!

W porządku. Przyznaje się. Trochę nagiąłem prawdę w tytule, ale jakoś przecież musiałem cię zmusić do czytania tych układających się w zdania liter. Spokojnie jednak, bo tekst ciągle będzie dotyczył łatwych tras z przyjemnymi dla oka widokami. Wyjaśniam jednak, że nie są to trasy dosłownie dla każdego. Generalnie góry nie są takim miejscem. Nie każdy odnajdzie się na długich podejściach, czy wyboistych, błotnistych ścieżkach. Trudność szlaku jest subiektywnym doznaniem i ktoś, kto przebiegł daną trasę, będzie miał kłopot ze zrozumieniem drugiego, który co kilkaset metrów musiał robić przerwę. Asfaltowych tras w Tatrach jest bowiem jak na lekarstwo, ale i taką truskawkę na torcie ma to zestawienie.

Jeszcze jedno: będę mówił trochę jak nauczyciel do dzieci na lekcjach „Wychowania do życia w rodzinie”. Czyli będę opowiadał poważnie o rzeczach, o których już dawno pewnie wiesz. Natomiast na wypadek, gdyby trafił tu ktoś początkujący, przyjmę, że wszystko może stanowić pewne wyzwanie. W końcu nie każdy ma kondycję norweskiej narciarki. Jeśli poniższe propozycje wydają ci się zbyt łatwe, to polecam wpis, gdzie opisuje szlaki w Tatrach dla średniozaawansowanych.

Książka

Dla kogo to zestawienie? Otóż ta krótka lista, to nie tylko propozycje dla „zielonych”, którzy Tatry znają jedynie z telewizji. Może zabierasz ze sobą dziecko, które mimo że jest pociechą całej rodziny, to raczej nie zmorduje trzydziestokilometrowej trasy? A może jedziesz po raz pierwszy z chłopakiem czy dziewczyną i nie wiesz, czy ta sterta kamieni zwana górami to coś dla ciebie? Wspomniane niżej lokacje, to fajna opcja dla całej rodziny oraz wtedy, gdy nie mamy dużo czasu na wędrówkę, albo gdy pogoda jest niestabilna, a nie chcemy leżeć cały dzień w łóżku, jedząc pizzę. I nie ma w tym absolutnie nic wstydliwego, bo sam lubię miejsca, w które można się szybko dostać, a które gwarantują ucztę dla oczu. Jeśli przeraziła cię ta ściana tekstu, to zerknij na filmik.

 

Ostatnie uwagi czysto techniczne. Kolory szlaków w polskich górach nie mają absolutnie żadnego związku z ich trudnością. Czarny może być trudny, jak ten na Kościelec, ale może być banalnie łatwy i nudny, jak ten z Brzezin na Halę Gąsienicową. W górach dystans oznacza się czasem. Brzmi to może jak fizyczna teoria, ale chodzi tylko o to, że na oznaczeniach i mapach znajdziesz informacje, jak długo musisz iść, by do danego celu dotrzeć, np. dwie godziny. Musisz też zapamiętać, że wszystkie śmieci należy ze sobą zabrać na dół. Wyrzucanie ogryzka po jabłku też nie wchodzi w grę, bo zanim się rozłoży, dopadnie go pewnie jakiś leśny stwór. Tym leśnym stworem może być wiecznie głodny niedźwiedź, który zacznie kojarzyć człowieka ze źródłem pożywienia. Uwierz, że; „Nie mam już więcej!” może nie przemówić do jego wyobraźni.

No i ostatnie, o czym warto pamiętać. To subiektywny ranking. Jeżeli piszę, że jest prosto, to zapewne tak jest, ale jak na tatrzańskie warunki. Jeżeli mało się ruszasz, to pewnie się spocisz, może poczujesz lekki ból mięśni, ale raczej będziesz czerpać przyjemność z przebywania w tak pięknych miejscach. Jeśli natomiast uznasz, że moja praca jest wartościowa, to zachęcam do postawienia mi „wirtualnej kawy” na końcu wpisu. Zaczynajmy!

 

Proste i piękne trasy w Tatrach

 

 

1. Nosal – 1206 m n.p.m.

Szlak?
Zielony z Kuźnic lub spod przystanku „Murowanica” – 0:35 h – 0:45 h

Co widać?
M.in. Zakopane, Giewont, Kasprowy Wierch, Świnicę i Kościelec.

Trudność?
„Kurde, fajne te góry!”

Ciekawostka?
Jeżeli macie niesforne dzieci, to mogą spaść i się zabić na śmierć.

Widok ze szczytu Nosala

Zestawienie otworzyć mógł tylko jeden szczyt. Nosal, mierzący 1206 m n.p.m., jest bardzo popularnym, ale też widokowym celem wycieczek. Nie ma się co dziwić, bo na trasę można wyruszyć bezpośrednio z Zakopanego, a dotarcie na wierzchołek zajmie pewnie nie więcej, niż godzinę. Wędrówkę można zacząć w okolicach zapory na Bystrej i przystanku „Murowanica” lub w Kuźnicach. To, czy dostaniesz się tam na nogach, czy skorzystasz z kursujących busów, zostawiam tobie. Najlepszym rozwiązaniem jest pewnie połączenie tych dwóch wariantów, tak aby wchodzić jednym z nich, a schodzić drugim. Miejscami, jak to w górach bywa, trzeba uważać na śliskie kamienie. Jak na tak łatwo dostępny szczyt panorama może się naprawdę podobać, bo widać nie tylko Zakopane z Gubałówką, ale przede wszystkim Giewont, Kasprowy Wierch, Świnicę czy Kościelec. Jego zachodnie ściany opadają niemal pionowo do podstawy, więc zalecam czujność. Ewentualnie nie podchodź do krawędzi. Kilka wrażeń z wycieczki znajdziesz tutaj.

Jest ciekawiej niż sądziliśmyAhh jak miło pospacerować w takim miejscuPanorama Tatr

 

 

2. Rusinowa Polana – 1200 – 1300 m n.p.m.

 

Szlak?
Niebieski z Zazadniej przez Dolinę Filipka – 1:15 h
Zielony z Wierchporońca – 1 h
Niebieski z Palenicy Białczańskiej – 0:50 h

Co widać?
Cuda!

Trudność?
„Mamo, chodźmy jeszcze tam!”

Ciekawostka?
Kulturowy wypas owiec i pyszne oscypki.

Widok z polany w stronę Gerlacha

Jeżeli tatrzański wypoczynek kojarzy ci się z owcami, oscypkami i pięknymi widokami na potężne, tatrzańskie szczyty, to Rusinowa Polana jest miejscem dla ciebie. Liczne ławki pozwolą ci odpocząć i zachwycić się prawdziwie górskim krajobrazem. Jesteś ciekaw, jak wygląda najwyższy szczyt Tatr i całych Karpat? Świetnie się składa, bo Gerlach jest z tego miejsca doskonale widoczny. Do panoramy dorzuć też Mięguszowieckie Szczyty, Rysy, Wysoką, Młynarza, Lodowy Szczyt, Baranie Rogi, a dostaniesz pocztówkowy wręcz krajobraz. No i pewnie pomyślisz, że skoro jest tak ładnie, to trzeba iść godzinami. Otóż nie! Żadnych lęków wysokości czy niekończących się podejść. Z najpopularniejszego parkingu na Palenicy Białczańskiej, to tylko niecała godzina marszu. Warianty z Wierchporońca czy przez Dolinę Filipka są tylko nieznacznie dłuższe. Będąc na miejscu, warto podejść do Sanktuarium na Wiktórówkach. Ambitniejsi niech natomiast zerkną na kolejną propozycję.

Jak widać, szlak na Rusinową Polanę nie stwarza problemówRusinowa PolanaOwce na polanie też już kończą dzień

 

 

3. Gęsia Szyja – 1489 m n.p.m.

 

Szlak?
Zielony z Rusinowej Polany – 0:45 h
Zielony z Równi Waksmundziej – 0:20 h

Co widać?
Co tylko zechcesz. Serio, trudno zapamiętać wszystkie widoczne szczyty.

Trudność?
„Ktoś liczył, ile jest tych schodów?”

Ciekawostka?
Tak ładnie, że zapomnisz, po co tu przyszedłeś.

Panorama z Gęsiej Szyi.

Szczyt, który nie zachwyca ani wysokością, ani nazwą. Oferuje natomiast rewelacyjną panoramę i znajduje się w bezpośrednim towarzystwie Rusinowej Polany. Wystarczy więc wykrzesać z siebie dodatkowe pokłady sił na pokonanie setek albo i tysięcy schodów, by po godzinie stanąć na wierzchołku Gęsiej Szyi. Szczerze mówiąc, to jest to jedno z moich ulubionych miejsc na tej liście, a kiedy byłem tam pierwszy raz, to nie mogłem uwierzyć, że z tak niepozornego szczytu można zobaczyć tak wiele. Wierzchołek jest skalisty, całkiem rozległy, ale od południa obrywa się dosyć stromą ścianą. Warto uważać.

Takimi schodami cały czas do góryGęsia Szyja. Wreszcie na miejscuNajwyższy na zdjęciu Lodowy Szczyt. Po jego lewej Baranie Rogi

 

 

4. Wielki Kopieniec – 1328 m n.p.m

 

Szlak?
Zielony z Toporowej Cyrhli – 1:10 h
Zielony z Jaszczurówki – 1:40 h

Co widać?
Zadziwiająco dużo!

Trudność?
„Ale jak? To już?”

Ciekawostka?
Wiosną na Polanie Kopieniec kwitną krokusy.

Widok z Wielkiego Kopieńca

Nazwa nieco na wyrost, bo żaden to gigant, ale panorama jest naprawdę okazała. Wejście na szczyt nie stwarza problemów, bo to zwykła ścieżka przez las. Przy czym zaznaczam, że górskie dróżki nie przypominają deptaków i trochę po głazach trzeba jednak pochodzić. Zwłaszcza w podszczytowym fragmencie. Na szczyt można wejść z Toporowej Cyrhli, a zejść przez Dolinę Olczyską, jeżeli lubisz urozmaicać sobie wycieczki. Jeśli masz czas i chęci, to polecam również wizytę na pobliskiej Polanie Kopieniec. Wielki Kopieniec, to naprawdę urokliwe miejsce i warto znaleźć trochę czasu, by się tam wybrać.

Kto by pomyślał, że w lesie też będzie tak ładnieWypada zachować uwagę ale trudno nie jestPanorama w stronę Gubałówki i Beskidu Żywieckiego

 

 

5. Sarnia Skała – 1377 m n.p.m.

 

Szlak?
Czerwony przez Dolinę Strążyską, a następnie czarny na szczyt – 1:40 h
Żółty przez Dolinę Białego, a następnie czarny na wierzchołek – 1:40 h

Co widać?
No Giewont, a co innego?

Trudność?
„Daleko jeszcze?”

Ciekawostka?
W pobliżu Polany Strążyskiej znajduje się Wodospad Siklawica.

Na Sarniej Skale

Podoba ci się Giewont i chcesz mu się lepiej przyjrzeć? Doskonale się składa! Żeby dostać się na Sarnią Skałę, skąd świetnie widać jego północną ścianę, będziesz musiał wykrzesać z siebie odrobinę więcej sił, niż choćby w drodze na Nosal. Spokojnie, nie jakoś strasznie dużo. Istnieją dwa warianty prowadzące do celu: przez Dolinę Białego oraz przez Dolinę Strążyska – kliknij link, by poznać szczegółowy opis. I po raz kolejny zalecam, by jednym wchodzić, a drugim schodzić. W ten sposób za jednym zamachem możesz poznać trochę większy wycinek Tatr. Trasa jest banalna mniej więcej do połowy wędrówki. Później podejście może niektórych zmęczyć, zwłaszcza na trasie od Polany Strążyskiej, bo ta uchodzi za bardziej stromą, chociaż to dalej nic strasznego. Trochę kamieni i wystających korzeni.

Pod samym szczytem czeka ciekawe wyjście po skałach. Wierzchołek jest rozległy, ale jak to w górach bywa, da się z niego spaść. Zwłaszcza od południowej strony, więc może dla swojego dobra tam nie biegaj. Panorama jest nieco ograniczona, wzrok przykuwa Giewont, ale widać też Zakopane, Tatry Bielskie, no i po kilka przedstawicieli z Tatr Wysokich i Zachodnich. Na Polanie Strążyskiej okresowo działa bufet, ale zanim się tam rozsiądziesz, podejdź może jeszcze w kierunku Wodospadu Siklawica. To raptem kilkanaście minut marszu.

Spacerujemy przez Dolinę StrążyskąRuszamy czarnym szlakiem do góryGiewont. Po prostu

 

 

6. Polana Biała Woda (Bielovodská polana) – 1000 – 1150 m n.p.m.

 

Szlak?
Niebieski z Łysej Polany – 0:50 h

Co widać?
Młynarza! Do tego Rysy, Wysoką i Gerlach, jak kawałek podejdziesz.

Trudność?
Po prostu poruszaj nogami przez godzinę.

Ciekawostka?
Po drugiej stronie rzeki znajduje się zatłoczony asfalt prowadzący nad Morskie Oko.

Polana Biała Woda szybko wprawia nas w zachwyt

Prawdziwa perła tego zestawienia, o której mogłeś do tej pory nawet nie słyszeć. Wszystko dlatego, że polana ta ma gigantyczną konkurencję w postaci biegnącego po drugiej stronie Białki szlaku nad Morskie Oko. I może to dobrze, bo dzięki temu jest znacznie bardziej kameralnie i cicho. By dostać się do celu, wystarczy zaparkować samochód w Łysej Polanie, przekroczyć mostek i maszerować płaskim traktem przez niecałą godzinę. Fani natury będą zachwyceni, łowcy emocji pewnie nie. W końcu to tylko polana.

Ruszamy Doliną Białej Wody. Celem Mała WysokaTaniec porannych mgiełJuż początek wycieczki okazał się bardzo klimatyczny

 

 

7. Wielka Polana Małołącka – 1170 – 1200 m n.p.m.

 

Szlak?
Żółty z Gronika – 1 h

Co widać?
Trochę Giewontu i trochę Małołączniaka.

Trudność?
W mieście bywa trudniej.

Ciekawostka?
Nie mam żadnej. Może pomożesz?

Dolina Małej Łąki o poranku

Niespodzianka na liście, bo chyba rzadko stanowi cel sam w sobie. Częściej polanę tę mija się po prostu przy okazji dłuższych wędrówek. Postanowiłem jednak ją tu umieścić, bo spełnia określone warunki — nietrudno tam dojść i jest względnie widokowo. Żeby się tam znaleźć, wystarczy maszerować przez jakąś godzinę. Szlak jest łatwy, wznosi się nieznacznie, a obok szumi potok, co gwarantuje przyjemne spacerowanie. A co czeka na samej polanie? Przede wszystkim przestrzeń oraz widoki na nieco schowany Giewont, a także okazałą Wielką Turnię Małołącką. Może niewiele, ale przyjemniej pije się kawę w takich okolicznościach przyrody.

Wygodna, leśna ścieżkaDolina Małej ŁąkiWielka Polana Małołącka

 

 

8. Dolina Kościeliska

 

Szlak?
Zielony z Kir – 1:40 h

Co widać?
Różne turnie takie. Wiesz, skały i ściany. No i Bystrą spod schroniska.

Trudność?
Jak spotkasz owce, to padniesz z zachwytu.

Ciekawostka?
Udostępnione turystycznie jaskinie, do których możesz wleźć!

Dolina Kościeliska w ostatnich promieniach słońca. Jest pięknie

Mocna pozycja na tej liście. Może nie do końca dorównuje innym pod względem widoków, w końcu to dolina, ale miejsce to nadaje się znakomicie na rodzinny spacer. Ponadto w tej Kościeliskiej czeka na ciebie masa atrakcji. Najpierw można ją po prostu… przejść. To powinno zająć jakieś dwie godziny, po praktycznie płaskim, prostym szlaku. Im dalej zajdziesz, tym ciekawsze widoki zobaczysz. Sporo tu stromych ścian, urokliwych mostków, czy wysokich szczytów w oddali. Na Hali Ornak znajduje się schronisko, gdzie można odpocząć przed drogą powrotną lub przed krótką wycieczką nad Smreczyński Staw. Tam trzeba już trochę podejść, ale można się uwinąć w ciągu trzydziestu minut. Co dalej? A no choćby wizyta w Wąwozie Kraków, Jaskini Mroźnej, czy na Polanie Stoły. No i to chyba też najłatwiejszy sposób, by obejrzeć w górskim otoczeniu wschód, bądź zachód słońca. Wystarczy oddalić się o kilkaset metrów od wejścia. Dolina Kościeliska to miejsce, które naprawdę warto odwiedzić, więc zachęcam, do przeczytania szczegółowego opisu.

Wyżnia Kira MiętusiaTęsknym wzrokiem patrzymy na Błyszcza i Bystrą. Oświetlenie robi się coraz ciekawszeW Dolinie Kościeliskiej jest pięknie, zwłaszcza o takiej porze dnia

 

 

9. Szczyrbskie Jezioro (Štrbské pleso) – 1346 m n.p.m.

 

Szlak?
W zasadzie to brak. Idź z parkingu w stronę wody.

Co widać?
Taflę jeziora oraz Kończystą, Wysoką, Grań Baszt i sporo więcej.

Trudność?
Nie wpadnij do wody, a wszystko powinno być w porządku.

Ciekawostka?
Piąte co do wielkości jezioro tatrzańskie.

Wycieczkę na Bystrą Ławkę kończymy nad Szczyrbskim Jeziorem. Jest pięknie

Miejsce zatłoczone, gdzie komercja bije się z naturą. Ale w zestawieniu musi się znaleźć, bo po pierwsze — łatwiej się nie da. Serio, zaparkuj samochód i idź chodnikiem nad staw. Gotowe. Po drugie: widok jest naprawdę piękny. Weekendowe popołudnia pewnie sprawią, że będzie gwarno, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wybrać się na spacer po okolicznych ścieżkach. Widok jeziora, za którym pokazują się m.in. Wysoka i Kończysta na pewno może się podobać. Minus? Jeżeli nocujesz w Zakopanem, to będziesz musiał poświęcić chwilę na dojazd. Parkingów sporo, płatności w euro.

Z widokiem na KończystąSpacer wokół jezioraNad Szczyrbskim Jeziorem

 

 

10. Hala Gąsienicowa

 

Szlak?
Niebieski z Kuźnic przez Boczań – 2:10 h
Żółty z Kuźnic przez Dolinę Jaworzynki, a następnie niebieski – 2:10 h
Czarny z Brzezin – 2:30 h

Co widać?
Wspaniały Kościelec. Do tego Świnicę, Kozi Wierch, Granaty oraz Żółtą Turnię.

Trudność?
Podejście sprawdzi twoją kondycję.

Ciekawostka?
Nie patrz na Kościelec, bo się zakochasz.

Hala Gąsienicowa o poranku

Niektórzy twierdzą, że to najpiękniejsza, polska dolina tatrzańska. Oczywiście można się spierać, ale nie bez powodu widok Hali Gąsienicowej znajdziecie w przewodnikach, czy na pocztówkach. Widokowo to chyba jeden z mocniejszych punktów tej listy. Owszem, panorama z Gęsiej Szyi jest pewnie obszerniejsza, ale to właśnie tutaj mamy poczucie, że znajdujemy się w sercu gór, a wysokie szczyty zdają się znajdować na wyciągnięcie ręki. Jak się pewnie domyślasz, nie ma nic za darmo. Dlatego jest to też najtrudniejsza z proponowanych wycieczek, chociaż ciągle twierdzę, że praktycznie dla każdego.

Najłatwiejszy szlak prowadzi z Brzezin, ale jest tak nudny, że publicznie cię proszę — nie idź nim. Wybierz niebieski przez Boczań lub żółty przez Dolinę Jaworzynki. Będzie trudniej, ale znacznie ładniej. Na Hali znajduje się „schronisko” Murowaniec. Możesz tam śmiało odpocząć. Jeżeli czujesz się na siłach, to podejdź nad Czarny Staw Gąsienicowy. Droga ta nie przedstawia żadnych trudności, a kto wie, może widok Kościelca zaintryguje cię tak mocno, jak mnie ponad 10 lat temu. Hala Gąsienicowa to mocna pozycja tej listy, więc gorąco zachęcam do zapoznania się ze sczegółowym opisem szlaku.

Oto i jest. Dumny Kościelec wyrastający nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. W centrum kadru Świnica.Wierzbówka Kiprzyca pięknie zdobi krajobraz. To te różowe kwiatyOd prawej Świnica, Kościelec i początkowy fragment Orlej Perci.

 

 

11. Morskie Oko – 1395 m n.p.m.

 

Szlak?
Czerwony z Palenicy Białczańskiej – 1:50h

Co widać?
No niby Rysy i Niżnie Rysy, ale przede wszystkim Mięguszowieckie szczyty i Mnicha

Trudność?
Prawie osiem kilometrów po asfalcie.

Ciekawostka?
W nocy robi się ciemno.

Nad Morskim Okiem. Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem jest tym głębokim wcięciem przy lewej

Giewont, Kasprowy Wierch i Morskie Oko. Święta, turystyczna trójca, którą każdy chce zaliczyć, mimo że nie są to ani najciekawsze, ani najładniejsze miejsca. Wiem jednak, że natura człowieka każe mu odkrywać nieodkryte, i że warto choćby raz odwiedzić to miejsce, by wyrobić sobie własną opinię. Nie zrozum mnie źle — Morskie Oko, a zwłaszcza jego otoczenie, jest piękne. Opadające ściany Mieguszowieckich Szczytów robią kolosalne wrażenie, a jeśli znajdziezs się tam wcześnie rano, w samotności, to pewnie poczujesz jedność z naturą. Ba, jedność tę można umacniać schroniskowym piwem.

Tylko coś, za coś. Z jednej strony, droga prowadząca tam jest obrzydliwie wręcz nudna. Przez sekundę zobaczysz parę szczytów między drzewami i może zrobisz fotkę przy Wodogrzmotach Mickiewicza. Potem to już tylko asfalt. No i tutaj druga strona — płaska droga to dla niektórych pewnie jedyna szansa, by choćby kawałek gór zobaczyć. Będzie tłoczno. Może nie poczujesz tej górskiej magii. Ale strzelam, że widok Mięguszy wywoła na twojej twarzy lekki uśmiech. Bo, mimo że nie przepadam za tą trasą, to docelowe miejsce potrafi zachwycić.

Skróty w drodze nad Morskie Oko. Tempo mam niezłeNiżnie Rysy i nieco schowane Rysy

 

 

12. Polana pod Muraniem (Gałajdówka)

 

Szlak?
Zielony z Jaworzyny Spiskiej – 0:40 h

Co widać?
Murań, Lodowy Szczyt, Baranie Rogi

Trudność?
Nie wiem, wygłodniały niedźwiedź? Innych brak.

Ciekawostka?
Asfalt pod samą polanę.

Wycieczka w Tatry Bielskie jesienią wydaje się być póki co dobrą decyzję

Kolejna polana w zestawieniu i kolejne miejsce, o którym mogłeś do tej pory nie słyszeć. Może dlatego, że często po prostu wędruje się dalej, robiąc tylko krótką przerwę, a może dlatego, że to już u naszych południowych sąsiadów. Niektórych to chyba przeraża. Nie ma się jednak czego bać, bo granicę można przekroczyć w Łysej Polanie, a Jaworzyna Spiska, skąd startuje szlak, znajduje się raptem kilka kilometrów dalej. Warto mieć jakieś euro, by zapłacić za parking. By dostać się na Polanę pod Muraniem (zwaną też Gałajdóką), wystarczy iść przez około godzinę nudnym, ale bardzo wygodnym asfaltem. Dlatego śmiało możesz zabrać wózek, zapakować w niego pociechę i udać się na piknik w górskim otoczeniu, zwłaszcza że znajdziesz tam parę ławek. Świetnie widać Murań, ale w oddali pokazuje się też Lodowy Szczyt czy Baranie Rogi.

Początek to asfaltowy odcinek, ale kolorowe drzewa umilają marszPolana wygląda zupełne inaczej, niż jeszcze ranoPolana pod Muraniem wreszcie pozwala nacieszyć oczy

 

 

13. Dolina Chochołowska

 

Szlak?
Zielony z Siwej Polany – 2:10 h

Co widać?
Kominiarski Wierch, Rakoń i Wołowiec

Trudność?
Mogą rozboleć cię stopy.

Ciekawostka?
Udało mi się przejść ją w całości i nie zasnąć.

CIekawe ile osób ma identyczne zdjęcie

Łatwy szlak, który śmiało może rywalizować z tym, który prowadzi nad Morskie Oko. Bite 7 kilometrów w jedną stronę, a po drodze bardzo skąpe widoki. Dlaczego więc znalazł się na liście? A no tylko dlatego, że poczułem wewnętrzną presję i chciałem sobie oszczędzić pytań o treści: „A gdzie Chochołowska?!”. No jest. Trasa nie jest zbyt ciekawa i dopiero przed samą Polaną Chochołowską robi się klimatycznie i widokowo. Jest względnie płasko, z okazjonalnymi, krótkimi podejściami. Trasa jednak jest długa, bo by dojść na polanę, będziesz potrzebować ponad dwóch godzin. Natomiast sama polana naprawdę mi się podoba i gdyby istniał teleport, pewnie bywałbym tam częściej. Nie sposób też zapomnieć o krokusowym szaleństwie, które odbywa się tam co roku mniej więcej początkiem kwietnia. Jest pięknie, ale niesamowicie tłoczno. Albo wybierz się wcześnie rano i w środku tygodnia, albo może poszukaj innych polan, np. Kalatówki.

Jesień w Dolinie ChochołowskiejPolana Chochołowska i wyrastający nad nią Kominiarski WierchKominiarski Wierch widziany z okolic schroniska

 

 

14. Polana na Stołach

 

Szlak?
Zielony i niebieski z Kir – 2 h

Co widać?
Szałasy pasterskie no i góry, z kawałkiem Giewontu na czele.

Trudność?
Najpierw jest płasko, a potem podstępnie pod górkę!

Ciekawostka?
Pierwszy, znakowany szlak turystyczny w Tatrach Zachodnich (1892 r.)

Polana na Stołach

Spodobał ci się spacer przez Dolinę Kościeliską? Polana na Stołach jest dla ciebie. To jedno z tych ciekawych miejsc, w które możesz trafić, kiedy porzucisz główny szlak przez dolinę i odbijesz na leśną, krętą ścieżkę. Wycieczka dzieli się mniej więcej na dwa etapy. Ten łatwy, po płaskim i ten trudniejszy, pod górkę, kiedy zielone oznaczenia trzeba zamienić na te niebieskie. Bez obaw, bo jakoś ekstremalnie trudno nie jest, ale te niemal 500 metrów w pionie trzeba pokonać. W nagrodę można obejrzeć zabytkowe szałasy pasterskie, a także całkiem przyjemną panoramę. Oczywiście warto zrobić sobie tam dłuższą przerwę, bo to całkiem klimatyczne i łatwo dostępne miejsce, a przy tym powinno być tam odrobinę ciszej, niż na głównym szlaku.

Hruby Regiel i Przysłop Miętusi po jego prawejPolana w prawie całej okazałościWidoki z Hali Stoły urzekają

 

To by było na tyle. Oczywiście nie znaczy to, że nie ma innych, łatwo dostępnych i widokowych miejsc w Tatrach. Po prostu nie chciałem polecać czegoś, czego osobiście nie odwiedziłem. Przyznajcie, że moja wiarygodność byłaby wtedy wystawiona na próbę. Dlatego lista ta ma charakter otwarty i może kiedyś pojawią się nowe pozycje. Starałem się uwzględnić wyłącznie proste szlaki. Takie, z którymi poradzić sobie może praktycznie każdy. Doskonale wiem, że niektóre miejsca to banał, może nawet wszystkie, a jeśli jesteś wysportowany, to pewnie się nawet nie zmęczysz. Natomiast wpis kieruję też do tych zupełnie początkujących, o kondycji emerytowanej pani z ZUS-u, dla której jedynym ćwiczeniem przez długi czas było przybijanie pieczątki. Bez urazy.

Czy mogę pisać do Ciebie maile?

To bardziej wiadomości od górskiego znajomego. Poinformuję Cię o nowych wpisach i filmach, żeby nie zdarzyło Ci się niczego przegapić.

Taka Gęsia Szyja może już stanowić pewne wytrzymałościowe wyzwanie, stąd moja może i przesadna ostrożność. Chodziło mi o to, by z propozycji mógł skorzystać każdy. No, prawie każdy, jak już ustaliliśmy na początku. Na żadnej z tych tras nie ma łańcuchów, bo i takie pytania widziałem w Internecie. U zdecydowanej większości nie pojawi się nawet cień lęku wysokości, ale gdybym miał obstawiać szczyt, na którym szanse na to są największe, to pewnie byłby to niepozorny Nosal. Trasy miały być proste, ale takie jest też chodzenie po lesie, a las pewnie znajdziesz i w swoich stronach.

Zależało mi więc też na tym, żebyś w czasie pobytu w Tatrach zobaczył… góry. Oczywiście najlepszego panoramy czekają na ciebie na szczytach, ale wymienionych dolin, a zwłaszcza Gąsienicowej, nie warto skreślać. Moim zdaniem, to naprawdę ciekawe propozycje i to nie tylko wtedy, gdy dopiero zaczynasz. Nie masz czasu na nic dłuższego? Masz zakwasy po poprzedniej wędrówce? Boisz się, że w południe będzie już burzowo? A może szukasz krótkiej trasy, żeby wreszcie obejrzeć w górach zachód słońca? Wszystkie te propozycje idealnie się do tego nadają. A teraz śmigaj na szlak!

 

Pochłonęły Cię górskie wędrówki?

Sprawdź mój wyjątkowy przewodnik górski

Przydatne? Dzięki za napiwek!

Postaw kawę

Dołącz do Patronów

Wspieraj na Patronite
Mateusz Stawarz

Miłośnik machania nogami i kawy we wszystkich postaciach.W 2015 roku założyłem tego bloga – Zieloni w podróży. Chwile później swoimi przygodami postanowiłem dzielić się również w formie filmów.Dlaczego akurat „Zieloni w podróży”? To proste. Kiedy lata temu rozpoczynałem swoją turystyczną przygodę z kolegą, o wędrówkach nie mieliśmy zielonego pojęcia.

77 komentarzy

  • Ola pisze:

    Dla mnie nowicjuszki super wpis! Dziękuję Ci bardzo 🙂

  • Anonimowy _Bwastgamr232 pisze:

    A to „Jeżeli macie niesforne dzieci, to mogą spaść i się zabić na śmierć.” jest prawdą (jako nieswoene dziecko zabiłem się tam w poprzednim wcieleniu).

  • Anonimowy _Bwastgamr232 pisze:

    Ja naliczyłem 1167

  • Anna pisze:

    Trafiłam tu okrężną drogą, najpierw z YT, potem z FB grupki przez szlaki dla średniozaawansowanych i oto jestem! Nie wiem czy skorzystam, skoro 90% szlaków jest nudnych, ale czytanie opisów (a wcześniej słuchanie ich na YT) bawi mnie niezmiernie i na pewno trochę tej nudy zabija ;D

  • Mazurka pisze:

    Yes Yes Yes 😀 Dzisiaj po raz pierwszy trafiłam na Waszą stronę – uwielbiam Wasz wpis o Tatrach 😀 motywacja jest jeszcze większa, sam zapał to może być za mało 😉 uwielbiam spacerować razem z mężem, mieszkamy na Mazurach 🙂 ale góry zawsze nas ciągnęły i ciągną. niestety pani z zusu to ja właśnie, tylko wiek ciut młodszy 😉 rezerwacja na początek września Gliczarów Górny. Mam nadzieję że dam radę, nie wiem czy zaliczymy Nosal bo mam miałam kopytka oba jakiś czas temu skręcone i niestabilność w nich delikatną więc obawy są.. ale poza tym dzięki Wam czuję jakbym już maszerowała 😀 <3 Dzięki wielkie, piszcie dalej! :* To ogromny dar widzieć i umieć przelać to na papier w formie pisanej <3

  • Daria pisze:

    Ja wiem! schodów na Gęsiej Szyi jest około 1137 !;)

  • Kinga pisze:

    Cześć, świetny wpis ☺️ zapisuje na przyszłość! Ale mam pytanie. Czy możesz doradzic, który szlak będzie dobry w połowie maja dla początkujących? Czyli te tereny, które już nie będą pokryte śniegiem i nie będzie potrzebny specjalny sprzęt do wędrówki. Chcielibyśmy się wybrać pierwszy raz, ale bez żadnych niespodzianek na trasie, że UPS, jesteśmy źle przygotowani bo zaskoczył nas śnieg 🙈

  • Tatiana pisze:

    Świetne opisy, uśmiałam się. Macie fajne poczucie humoru i dystansu. Opisy adekwatne do rzeczywistości.

  • Madzik pisze:

    Dziękuję:).
    W tym tygodniu skorzystałam z podpowiedzi..
    z czwórka dzieci 🙂 naprawdę pomogło:)

  • Agnieszka pisze:

    Jadę za tydzień znad morza po ponad 25 latach w Tatry… wreszcie… Będziecie moją wielką pomocą! Dobrze, że dziś Was znalazłam 🙂

  • Magdalena pisze:

    Hej, dlaczego ja Wasz blog znalazłam dopiero po urlopie? Byłam w górach pierwszy raz, do tego z 7 letnim dzieckiem. Gdybym wiedziała jakie z nią szlaki łatwe pokonać to może bym nie miała wojen toczonych przez córkę.
    Ale nic to, młoda po powrocie rzekła….mamo jak będę miała 10 lat idziemy na Giewont, także chyba nie zraziłam dziecka całkowicie do wędrówek po górach. Gdzie byłyśmy?
    Obowiązkowo Morskie Oko, ale dzień przed pognałyśmy na Siklawicę. Następnie zamarzyło mi się pójść do Doliny Kościeliskiej od strony Małęj
    Łąki, i to drogą nad Reglami. Do Doliny nie doszłyśmy, młoda miała dość po Przysłopie Miętusim….. Dolina oczywiście zaliczona, ale na spokojnie na drugi dzień poszłyśmy od strony parkingu.
    W każdym bądź razie, zachorowałam na góry i będę jeździła na każdy urlop.

  • Anonim pisze:

    Cześć. Super pomysły na wyprawę dla początkujących. Czy zrobiłeś coś takiego np. dla średnio – zaawansowanych abo zaawansowanych ?

  • Daniela pisze:

    W tym roku mam nadzieje, że znaczę te miejsca, powoli robię przymiarkę na taki wyjazd. Bardzo podobają mi się miejsca na zdjęciach, aż chce się wziąć oddech i czuć tą przyrodę. Dla mnie to duża odmienność bo mieszkam nad samym morzem to góry są czymś zupełnie fantastycznym.

  • Kasia pisze:

    Rewelacyjny artykuł, zarówno co do treści jak i stylu. Dziękuję bardzo!

  • Szymon pisze:

    Panie pismaku, co do pierwszego szlaku i ciekawostki. Można się zabić nie na śmierć?

  • Ania pisze:

    Genialny styl wypowiedzi! Doceniam jako „językowiec” i tłumacz 🙂
    P.S. Merytoryka również znakomita, z części już skorzystaliśmy jako rodzina z dziećmi 🙂
    Koniecznie pisz dalej, pozdrawiam 🙂

  • Nosal pisze:

    Ciekawostka przy Nosalu trochę zatrważająca. Ciekawe, ze można ‚zabić się na smierć” 😂

  • Ania pisze:

    Świetne zestawienie. Numer jeden to Dolina Białej Wody, nie ma takiej drugiej.

  • Emilia pisze:

    Malownicze góry Tatrzańskiego Parku Narodowego podziwialiśmy w te wakacje wędrując z plecakiem na plecach, a po powrocie wypoczywaliśmy w (reklama). Atmosfera w willi jest niesamowita. Wystrój wnętrz w lokalnym stylu, a z balkonu widok zapierający dech w piersiach. W (reklama) regionalna kuchnia Podhala.

    • Agnieszka pisze:

      Byłam dziś na Rusinowej i Gęsiej szyi, i w sumie nie wiem czego się spodziewałam (chyba za dużo photoshopowanych zdjęć się naogladałam) i poszłam z tego rozczarowania nad Morskie oko. W efekcie po pierwszym „spokojnym” dniu w górach, znowu szukam łatwych szlaków, bo spodziewam się poważnych zakwasów haha. Bardzo doceniam zarówno treść jak i styl artykułu i będę korzystać! Zmartwiło mnie tylko info o Nosalu, ponieważ cierpię na lęk wysokości i już sama Gęsia szyja okazała się dla mnie nieprzyjemnym miejscem. Bardzo przydałoby się zestawienie dla ambitniejszych turystów, ale bez łańcuchów, drabinek, ażurowych schodków (Rysy 😱😭) ani generalnie bez przepaści, (zwłaszcza nieogrodzonych). W internecie ciężko jest znaleźć takie info, a pytanie o łańcuchy często jest zbywane kpiną. Tymczasem wiele osób nie chodzi z tego powodu w ogóle po górach.

  • Magda pisze:

    Świetny opis łatwych tras!
    Dziękuję, tego szukałam! Tydzień temu byłam z rodziną w Beskidzie Żywieckim,moje kolano znowu odmówiło posłuszeństwa i to przy zejściu z Góry Żar… a w sierpniu chcę w Tatry …2 lata temu doszlismy do Doliny Piciu Stawów i zejście było ciężkie
    ..myślałam, że to chwilowe przemęczenie ale raczej nie…bo znowu czułam ten sam ból…
    Ale myślę, że na pewno skorzystam z proponowanych tras i dam radę!Nacieszę oczy tymi widokami!😍

  • Becia pisze:

    No po prostu was kocham. Zdjęcia cudowne,jakbym zamykała i otwierała oczy będąc na szlaku ,klatka po klatce. W góry teraz jeżdzę rodzinnie: ja,mąż i 7 latek. W tym roku Tatry… ja sama byłam w nich już baaardzo dawno ,odstraszały mnie sytuacje takie jak na zdjęciu u was przy wejściu na Morskie Oko, no ale…trzeba pokazać i te góry dziecku. A wasza stronka umożliwiła mi odnalezienie miejsc „łatwiejszych” ale równie pieknych właśnie w Tatrach…no i mam nadzieję chociaż trochę odludnych… Sama poszperałam jeszcze w innych „waszych relacjach” no i … we wrześniu wracam z mężem chociaż na kilka dni w Bieszczady … Czekam na kolejne relacje i natchnienia …

  • Violetta pisze:

    Kocham góry, a Was ZIELONI uwielbiam, szczególnie za poczucie humoru 😉 Często tu zaglądam i podczytuję 🙂

  • Magdalena pisze:

    Schody z Rusinowej Polany na Gęsią Szyję policzone 🙂 1141 🙂 Polecamy ten szlak nawet w strugach deszczu. Widoczność słaba, ale satysfakcja z pokonania schodów ogromna! 🙂

  • Agnieszka pisze:

    Dziękuję za podpowiedzi szlaków bo nie bylam już wiele lat w Tatrach a teraz z dzieckiem chętnie wrócę. Tylko zastanawiam się gdzie by tu jakąś kwaterę załatwić żeby mniej więcej mieć wyjście na te szlaki. Mogę liczyć na podpowiedź 🙂 pozdrawiam Agnieszka

    • Mateusz pisze:

      Hej! Trudno jednoznacznie coś doradzić. Jeśli chcesz bezpośrednio ruszać na szlaki, to trzymałbym się Zakopanego. Pomiędzy poszczególnymi miejscami, skąd ruszają szlaki kursują busy, więc nie powinno być wtedy źle. Konkretnej kwatery nie polecę, bo u nas różnie z tym bywa 🙂

  • Maxi King pisze:

    Witam, super opracowanie dla osób początkujących. Ja wprawdzie jestem już na nieco wyższym poziomie, ale szukałem ciekawych propozycji na niepogodę albo dzień, kiedy nogi i ciało będą zmęczone, a żeby to nie spędzić 5h na Krupówkach. Z pewnością z czegoś skorzystam z ww. tras 😉 Czy masz jeszcze jakies ciekawe artykuły np. z tras dla średniozaawansowanych? Pozdrawiam!

    • Mateusz pisze:

      Dzięki! To prawda, jak nie ma czasu na nic dłuższego, albo pogoda jest niepewna, to fajnie skoczyć w takie miejsca 🙂 Wpis z nieco trudniejszymi propozycjami wycieczek powoli się tworzy, więc w najbliższej przyszłości się pojawi na blogu 🙂 Pozdrawiam!

  • Basia pisze:

    Hej! Super zestawienie i zdjęcia 🙂 Fajnie by było gdybyś uzupełnił o informacje co w zimowych warunkach, a może juź istnieje taki wpis 😀
    Pozdrawiam

    • Mateusz pisze:

      Hej! Zimowy wpis jeszcze nie istnieje, bo jak gdzieś tam wspominałem, lubię polecać tylko te miejsca, które osobiście odwiedziłem 😀 Zimą nie chodzę w Tatrach jeszcze zbyt dużo. Natomiast zdecydowana większość tych miejsc świetnie się nada na zimową wędrówkę. Warto oczywiście zabrać raczki, bo te czasami ratują tyłek nawet w dolinach 😀 Szczególnie przydatne mogą być np. w drodze na Halę Gąsienicową, Nosal, czy Gęsia Szyję.

  • Klaudia pisze:

    Prawie wszystkie zaliczone z 5 latkiem 🙂 Pokochał góry po mamie, a i nawet tata się zakochał 🙂

  • Ann pisze:

    W piątek będę. Facet ze śrubą w stopie ale mam nadzieję trochę pochodzić. Po raz pierwszy.

  • Wczasy dla Januszy pisze:

    Świetny post. Chyba wybiorę Gęsią Szyję i Rusinową Polanę. 🙂

  • Maria pisze:

    …przystępnie i dokładnie opiane i udokumentowane pięknymi zdjęciami!! pozdrawiam.;))))

  • Damian pisze:

    Gdzieś jeszcze, oprócz Polany pod Muraniem, da się wjechać wózkiem (polne i kamieniste, ale w miarę równe ścieżki nam nie straszne)?

  • Konrad pisze:

    Które z tych szlaków nadają się na rower? Czy w ogóle można poruszać się rowerem po nich?

  • Wojciech pisze:

    Czołem!
    O proszę, jaki ten internet i góry małe 😉 nawet znalazłem siebie na jednej z fotek w drodze na Szpiglasowa Przełęcz 🙂
    pozdrawiam
    W

  • Łukasz pisze:

    Kawał dobrej roboty. Piękne zdjęcia do tego przyjemnie, przystępnie i z humorem. Z perspektywy zielonki dodam, że czasy przejścia z nałogowym płaczem można pomnożyć razy dwa 🙂

  • An Ja pisze:

    Szlaki opisane wzorowo! Oczywiście są to łatwe szlaki, ale ja na Nosal bym się szlakiem przez Was wskazanym wolała nie wspinać. Lepiej nim schodzić 🙂 Do zobaczenia na szlaku!

  • Agata pisze:

    Cześć – bardzo dobre zestawienie szlaków łatwych i przyjemnych – dorzuciłabym tu jeszcze Przysłop Miętusi i Polanę Miętusią (PIEKNIE!!) – z Małej Łąki to tylko 15 minut czarnym szlakiem a potem można zejść do Kościeliskiej na parking. Fajnie się Was czyta – pozdrawiam – prawie emerytka z ZUSu..

  • Marian pisze:

    Zdjęcia,opis wszystko super dziękuję

  • Klaudia pisze:

    Bardzo przyjemne zestawienie :).
    ps. Możecie pomyśleć o dodawaniu linków np. do mapa-turystyczna.pl lub mapy.cz z proponowanymi trasami? Wtedy byłoby klik i już byłoby zapisane w liście todo 🙂

  • Kamil pisze:

    Poza opisami i pomysłami, świetne zdjęcia! Jakiego aparatu używasz?

  • Sylka pisze:

    Super opisane
    Pytanie czy 3-latka lubiące chodzić da radę podejść zwłaszcza na te pierwsze pozycje na liście

    • Mateusz pisze:

      Nie mam wielkiej wiedzy w temacie, zwłaszcza że dzieci bywają różne, ale moim zdaniem tak. Zawsze można przecież robić więcej, dłuższych przerw. Z Gęsią Szyją może być już problem, bo to jednak kawałek podejścia. Tak samo z Gąsienicową i może Sarnie. Pozostałe myślę że są w zasięgu, idąc spokojnym tempem 🙂

  • ZosiaSamosia pisze:

    Powalające fotki, kapitalne opisy . BOMBA !!! Trudności/ ciekawostki podobają mi się najbardziej 🙂 , zwłaszcza ciekawostka dotycząca MO . Pozwolę sobie tylko dodać , że na Sarnią Skałę możemy jeszcze dojść z Kużnic . Wystarczy przed polaną Kalatówki odbić w prawo na Drogę nad Reglami(czarny) i już. Jak dla mnie jest to najłatwiejszy sposób i najbardziej malowniczy szlak jakim można dotrzeć do Sarnich Skał. Pozdrawiam .

  • Aneta pisze:

    Właśnie wróciliśmy z przepięknych Tatr ,polecam powyższe szlaki ,kto tam się raz wybierze z pewnością będzie chciał wrócić, widoki są przecudne pozdrawiam 🤗

  • Anonim pisze:

    Wielkie dzięki! Super zdjęcia i świetne propozycje tylko dlaczego zobaczyłam to dopiero teraz? ? Wróciliśmy kilka dni temu z Tatr 😯

    • Mateusz pisze:

      Cóż poradzić – po prostu tekst jest stosunkowo świeży. Natomiast będzie okazja, żeby wykorzystać go przy kolejnej waszej wizycie w górach 🙂

  • Krystyna pisze:

    Przepiękne zdjęcia. Super przewodnik !

  • Anonim pisze:

    Wybieram się w Tatry po raz pierwszy i to właśnie Wy jesteście moją inspiracją planowania wędrówek. Bardzo miło się czytało i cudowne zdjęcia! Dziękuję 🙂

  • Anonim pisze:

    Bardzo ciekawy i fajnie opisany z cudnymi fotkami przewodnik dla mnie 65-latka oraz mnie podobnych,kiedyś chodziło się po wysokich szczytach ale dziś zostały trasy z waszego przewodnika za który serdeczne dzięki,z górskim pozdrowieniem,,,marian

  • Anna pisze:

    Bombastyczny opis.Tak przedstawione trasy zachecaja do wedrowki.Pisz dalej.Swietny styl:)Pozdrawiam

  • Malgorzata Reszka pisze:

    Fajnie napisane, jak faktycznie jest. Reszta to wyruszyć, jeżeli się tam nie było, a jak się było.wybrać się koniecznie kolejny raz.

  • Barbara pisze:

    Opis szlakow bardzo ciekawy większość już zdobyłam

  • Anonim pisze:

    Zdjęcia- rewelacja, pozdrawiam

Zostaw komentarz

×