Już pierwsze chwilę na szczycie Tarnicy uświadomiły mi, że przed oczami mam pokaźny kawałek ukraińskich górek i gór. Jak daleko sięgał mój wzrok?
Jak mogliście przeczytać w poprzednim wpisie, z najwyższych wzniesień w Bieszczadach można zaobserwować Tatry. Ostatnio nam się to udało więc z taką też myślą zacząłem rozglądać się w kierunku zachodnim podczas naszej wizyty na Tarnicy. Moje oczy bezskutecznie jednak przeczesywały horyzont skutecznie skrywający tym razem te góry. W przeciwnym kierunku warunki były jednak wyśmienite. Po raz pierwszy miałem okazję zaobserwować Gorgany, Stojąc na szczycie Tarnicy zlokalizować je można kierując swój wzrok w stronę Rozsypańca.
Rozsypaniec i Gorgany w tle. Kliknij aby powiększyć.
Sporą trudność sprawiło mi przyporządkowanie i nazwanie widoczny w oddali szczytów. Mam nadzieję, że nie popełniłem rażących pomyłek. W przypadku braku polskiego odpowiednika używałem nazwy wskazanej przez program rysujący panoramę.
Odległe szczyty nad Rozsypańcem. Kliknij aby powiększyć.
Na zdjęciu udało się uwiecznić szczyt o wdzięcznej nazwie Jajko Ilemskie. To szczyt w północno-zachodniej części Gorganów odległy o 91 km. Kierując swój wzrok nieco na prawo od szczytu Rozsypańca udało nam się wypatrzeć kolejne góry tego pasma.
Odległa o ponad 100 km Popadia oraz inne góry tego pasma. Kliknij aby powiększyć.
Na powyższym zdjęciu zarejestrowały się szczyty odległe o ponad 100 km i trochę trudno w to uwierzyć biorąc pod uwagę fakt, że całkiem wyraźnie widać ich sylwetki. Niestety dysponowałem tylko podstawowym obiektywem i tyle udało mi się „wycisnąć” ze zdjęcia. Pomyślcie nad jakimś miastem odległym w linii prostej od waszego miejsca zamieszkania o 100 km. Prawda, że daleko?
Przyjmijmy, że stoimy dalej na szczycie Tarnicy i kierujemy swój wzrok jeszcze bardziej w prawo w stronę Kińczyka Bukowskiego. Tam kryją się kolejne szczyty, o których warto wspomnieć.
Kinczyk Bukowski i kolejne wzniesienia Gorganów. Kliknij aby powiększyć.
Uwagę przykuwa szczególnie Negrowiec (1707 m) odległy o 97 km od Tarnicy.
Dalekie obserwacje z Tarnicy. Negrowiec w oddali. Kliknij aby powiększyć.
Z najwyższego bieszczadzkiego szczytu po stronie polskiej widać także najwyższy szczyt całego pasma. Mowa o górze Pikuj (1408 m), która znajduje się już za ukraińską granicą. Wyraźnie widać także Stoj, najwyższy szczyt Połoniny Borżawskiej, która na zdjęciu przypomina biały, lśniący mur.
Pikuj oraz Stoj z Tarnicy. Kliknij aby powiększyć.
Często dopiero po powrocie z wycieczki, podczas przeglądania zdjęć można sobie uświadomić, że zarejestrowało się coś więcej niż przypuszczaliśmy. Okazuje się, że z Tarnicy można także dostrzec kawałek… Węgier! Takich dalekich obserwacji nawet się nie spodziewałem.
Dalekie obserwacje sięgają Węgier. Nagy Milic widziany z Tarnicy. Kliknij aby powiększyć.
No dobrze, trochę przesadziłem. Można wypatrzeć co najwyżej szczyt graniczny pomiędzy Słowacją, a Węgrami. Nagy – Milic (albo jak mówi się po słowackiej stronie- Veľký Milič) wznosi się co prawda jedynie na 895 m ale fakt, że widać go z odległości 108 km robi wrażenie. Przynajmniej na mnie ale mam nadzieję, że cześć z was uda mi się zainteresować. Co jeszcze widać z Tarnicy? Polecam zapoznanie się z panoramą wygenerowaną przez program – o tutaj. Możecie również odwiedzić stronę dalekieobserwacje.eu, która jest najlepszym miejscem w internecie o takiej tematyce.
Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco z nowymi wpisami
1421m wskazuje wyraźnie, że to inny Smerek. Krzemieńców tez jest kilka w 3 krajach, Smereków chyba ze 3 w samej Polsce.
Coś się pogubiłem, Smerek 75km od Tarnicy?