Skip to main content

Wiosenny, pogodny dzień, postanowiliśmy spędzić w Beskidzie Sądeckim

Kto by pomyślał, że wyjście do lasu urośnie w kwietniu 2020 roku do rangi wielkiego wydarzenia. Nikt co prawda nie przecinał nam wstęgi, gdy ruszaliśmy niebieskim szlakiem w kierunku Hali Łabowskiej, ale momentami czuć było podniosłą atmosferę. Na chwilę zapomnieliśmy o panującej pandemii, a piękny dzień postanowiliśmy wykorzystać właśnie na krótką, górską wycieczkę w Beskidzie Sądeckim.

Lubię tamte okolice i uważam, że wiosenne Beskidy to naprawdę wyjątkowo fajne miejsce na spacery. Zawsze sporo frajdy sprawia mi obserwowanie przyrody budzącej się do życia, rozkwitającej zieleni i nielicznych już płatów śniegu. No chce się żyć. Szlak na Halę Łabowską i dalej w kierunku Hali Pisanej jest więc naprawdę przyjemny i maszerowało się nim bezproblemowo. No, wyłączając może takie jedno, strome podejście. Nie wiem czy to zasługa samego miejsca, wiosennej pogody czy po prostu frajdy z tego, że wreszcie udało się gdzieś wyrwać na szlak, ale bawiłem się tam świetnie. Wędrówka ta doskonale nadaje się również na jakąś jednodniówkę, zwłaszcza że ma formę pętelki.

Mapy niby wskazują, że trzeba sporo podejść, bo w pionie to jakieś 800 metrów, ale zdecydowana większość tej stromizny przypada na początku wędrówki. Tej, w której trzeba się dostać na Halę Łabowską. Potem czeka już dreptanie, no i czasami może się trafią jeszcze jakieś nieliczne garby, ale jest raczej sielankowo. Szlak w tym wariancie ma blisko 17 kilometrów, a żeby się z nim rozprawić, trzeba pewnie liczyć około sześciu godzin. Wiadomo natomiast, że warto zarezerwować nieco więcej czasu, bo liczne polany zachęcają do wypoczynku. W linku znajdziecie opis wycieczki na Halę Łabowską i Halę Pisaną, a jeśli będziecie w tamtych stronach, rozważcie również wypad na Eliaszówkę. Teraz już nie przedłużam i zachęcam do obejrzenia vloga z tamtego spaceru.

 

Wiosenna wędrówka w Beskidzie Sądeckim

 

 

Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco z nowymi wpisami

 

Pochłonęły Cię górskie wędrówki?

Sprawdź mój wyjątkowy przewodnik górski

Przydatne? Dzięki za napiwek!

Postaw kawę

Dołącz do Patronów

Wspieraj na Patronite

 

Mateusz Stawarz

Miłośnik machania nogami i kawy we wszystkich postaciach. W 2015 roku założyłem tego bloga – Zieloni w podróży. Chwile później swoimi przygodami postanowiłem dzielić się również w formie filmów. Dlaczego akurat „Zieloni w podróży”? To proste. Kiedy lata temu rozpoczynałem swoją turystyczną przygodę z kolegą, o wędrówkach nie mieliśmy zielonego pojęcia.

Zostaw komentarz

×